piątek, 21 marca 2014

30. Epilog(?)



Moi kochani, jak widzicie dotrwaliśmy do końca. Chciałam napisać normalną notkę, ale musiałam połączyć ją z Epilogiem, z jednego prostego względu. U mnie na blogu nie było Prologu i nie chciałam, żeby blog zaczynał się tak, a kończył tak. Jestem Wam ogromnie wdzięczna, że byliście razem ze mną przez ten czas, że trwaliście ze mną w moich porażkach i wzniesieniach, komentowaliście każdą notkę, wchodziliście, czy pisaliście do mnie, kiedy nowy rozdział. Jestem Wam ogromnie wdzięczna, bo gdyby nie Wy, nie byłoby mnie tutaj. Nigdy nie śniłam o tak magicznej liczbie odwiedzin jak 27,5 tyś. ! To Wy dzięki mojej małej pomocy tworzycie tego bloga i jestem Wam dozgonnie wdzięczna. Chciałabym podziękować wszystkim obserwatorom, dzięki Wam wiem, że w głębi duszy o mnie pamiętacie :* . 

Chciałabym szczególnie podziękować: Lacarnum Inflamare, La Tua Cantante, emersonn, Clover, Akneri, Lumos Maxima, rosmaneczka, Syntia Black, Gisia, Karola, Karolina Dębiak, Koralina, Villemo, Lumossy, Skyler, Muszelka, Risa, Always, DraMion, eska, Anka Cierocka, Aimee, Dramione True Love, Carmen Malfoy, Claudia Malfoy, mildredred, Alisa Rubi, Nadya Craus, Lexie Song, Mania, Irytek, Favoshi, Panna Malfoy, Hermiona Granger, Karrena, Chuda Dama, Expecto Patronum, kabanos w nos, Hermione Granger, CobainowaKrowa, Dorota G, Patrycja DeSangue, Chiyo, Pani Gajewska, Ataraksja i wszystkie kochane Anonimki moje <3 . Chciałabym podziękować każdemu z osobna, ale wiem, że nie dałabym rady. Tym, które trwały ze mną od początku i komentowały każdy rozdział bez wyjątku, dziękuję z całego serca i wy wiecie, że o Was chodzi! Każdemu, kto choć raz zostawił tutaj komentarz, również dziękuję, bo to Wy dawaliście mi siłę i otwieraliście oczy <3 . Jeżeli kogoś pominęłam, na prawdę przepraszam i niech wie, że również mu dziękuję z całego serca. Jest mi ciężko pisać tę ostatnią notkę, to był mój pierwszy blog i jestem z niego dumna. Może nie kończę go tak jak chciałam, ale nie mam innego wyjścia. Kocham Was wszystkich, dziękuję i mam nadzieję, że do zobaczenia niedługo! :* . 
+ zapraszam do sondy <3.
++ ta piosenka, zawsze będzie mi się kojarzyć z całą przygodą na tym blogu. 


na zawsze Wasza, Zou. 
 ~~~~~~





EPILOG(?)

           Hermiona już dawno nie czuła się tak wspaniale, jak tej soboty. Draco zafundował jej dzień pełen rozrywki, począwszy od wypicia Kremowego Piwa, opychaniu się słodyczy w Miodowym Królestwie, przechadzając się po parku na obrzeżach miasteczka, zabrał ją również w punkt widokowy Hogsmade, o którym nie miała pojęcia. Było z niego widać cały zamek i błonia, z drugiej strony czarodziejskie miasteczko. Gdy mieli już wracać do zamku, Draco teleportował się z nią do uroczej miejscowości na obrzeżach Londynu, gdzie zjedli najlepszą kolację, jaką Hermiona mogła sobie wymarzyć. Finałem całego dnia była kąpiel w jeziorze, mimo tak wczesnej pory, woda okazała się całkiem przyjemna. Granger całkowicie zapomniała o egzaminach i nauce, a wszystkie myśli skupiła na swoim chłopaku.
- Draco, co z nami będzie? - Zapytała, gdy znaleźli się w sypialni blondyna. Usiedli wygodnie na skórzanej kanapie i zaczarowali pomieszczenie, aby nikt nie słyszał, co tam się dzieje.
- A o co konkretnie pytasz? - Uniósł jedną brew do góry i spojrzał głęboko w jej oczy. Gryfonka lekko speszona, nie odważyła się odwzajemnić spojrzenia i uparcie wpatrywała się w swoje dłonie.
- No wiesz, co będzie po skończeniu Hogwartu? - Te słowa przechodziły przez jej gardło z ogromnym kłopotem. Bała się tej rozmowy, ale męczyła ją już od dłuższego czasu. Często siedząc w bibliotece rozmyślała o wspólnej przyszłości z Draconem, wyobrażała sobie ich ślub i gromadkę dzieci, ale szybko sprowadzała się na ziemię, karcąc za myślenie o rzeczach, do których może nigdy nie dojść.
- Myślę, że pójdziemy do pracy i zaczniemy dorosłe życie - odparł starannie dobierając słowa. Hermiona podniosła nieśmiało wzrok, a na jej policzkach widniały delikatne rumieńce.
- Zaczniemy? To znaczy, że widzisz nas razem? - Wydusiła z siebie, starając się nie pokazać emocji, które buzowały w jej organizmie. Chłopak uśmiechnął się delikatnie.
- To jest oczywiste Hermiono - odrzekł. Dziewczyna wypuściła powietrze z płuc i uspokoiła się lekko. Pokiwała głową, na znak, że rozumie.
- Tylko nie myślisz, że...
- Że, co?
- No jak ty to sobie wyobrażasz? - Zmarszczyła brwi znowu sprowadzając swoje myśli na ziemię - jedyny dziedzic Malfoyów, arystokrata, szanowana osoba w świecie magii... ze szlamą? - Z trudem udało jej się to powiedzieć bez załamania głosu. Blondyn od razu spoważniał i założył ręce na piersi, wpatrując się w nią intensywnie.
- Chyba już zapomniałaś o tym, jak mnie postrzegają. Nie jestem już szanowany, ale raczej poszukiwany i mogę być posądzony o śmierciożerstwo - odparł lekko zirytowanym głosem - a jeśli chodzi o to, że nie jesteś czystej krwi, to wierz mi lub nie, ale nie ma to dla mnie znaczenia. Wiem, że ciężko ci w to uwierzyć, na przestrzeni lat, ale wiem czego chcę, Hermiono. A Malfoyowie dostają to, czego chcą - posłał jej zadziorny uśmieszek, a ona już całkowicie się wyluzowała. Złe myśli wyparowały z jej głowy, gdy przypomniała sobie o jeszcze jednej bardzo istotnej rzeczy.
- Draco, bo wiesz...
- Słucham?
- Ja podczas odbudowywania Hogwartu i w wakacje mieszkałam u Weasleyów, ponieważ... - wzięła głęboki oddech - nie miałam gdzie się podziać, nie mam domu rodzinnego - wyrzuciła zagryzając nerwowo wargę - nie wiem, czy jest to dobry pomysł, żebym tam wracała, bo Ron...
- Chyba zgłupiałaś! - Odparł natychmiast, zbijając tym samym z tropu swoją dziewczynę. Spojrzała na niego zdziwiona.
- Nie ma w ogóle takiej opcji, że wracasz do Łasicy - dodał oburzony, a w jego oczach dało się zauważyć burzliwe emocje.
- Draco ja wiem, że tobie to nie pasuje, ale nie mam gdzie pójść, a moje oszczędności nie starczą na wynajęcie jakiegoś mieszkania - westchnęła czując, że czerwieni się jak dojrzała piwonia. Nigdy nie pomyślałaby, że będzie mówiła o swoim problemie finansowym i mieszkalnym komuś takiemu jak Draco Malfoy. Świat staje na głowie.
- Ty głuptasie to przecież logiczne, że nie zostawię cię na ulicy - odparł z politowaniem widząc jej speszoną minę. Spojrzała na niego unosząc brew.
- Nie chcę włazić ci na głowę, czułabym się strasznie głupio i...
- Aleś ty durna, Granger - westchnął - nie włazisz mi na głowę, ani nie będziesz, jesteś zbyt fantastyczną dziewczyną. Jak dla mnie to, to jest zupełnie oczywiste, że po skończeniu szkoły zamieszkamy razem i zaczniemy żyć własnym życiem - jego głos był opanowany, a na twarzy widniał delikatny uśmiech. Hermiona odetchnęła z ulgą i wstała z fotela chcąc się dosiąść do niego na kanapę. Złapał ją jednak za nadgarstek i posadził sobie na kolanach z łobuzerskim uśmieszkiem. Brązowy warkocz opadł na jej ramię, a kilka kosmyków wysunęło się układając tuż przy jej policzkach. Odgarnął je za ucho i złożył na jej ustach delikatny pocałunek.
- Jestem ci ogromnie wdzięczna - szepnęła Gryfonka.
- Nie masz za, co głupia. Nawet nie myśl w ten sposób, bo mnie tylko zdenerwujesz - odparł jedynie i zamknął jej usta kolejnym buziakami. Tego wieczoru już nie poruszali tematu przyszłości, byli zbyt zajęci sobą.
            Kolejne dni upływały niczym pędzący ekspres Hogwart. Zanim wszyscy się zorientowali odbył się Bal Zakończeniowy, oraz finał Międzyszkolnego Turnieju Quidditcha, który wygrał Hogwart, zwyciężając z Durmstrangiem. Egzaminy przyniosły ze sobą mnóstwo kłótni, napięć i złej atmosfery, nawet pomiędzy taką parą jak Draco i Hermiona. Nie rozmawiali ze sobą przez tydzień, ale było to o tydzień za długo i na przeprosiny obydwoje zrobili sobie dzień tylko dla siebie. Gdy było już po testach, wszyscy oczekiwali jedynie zakończenia roku szkolnego, który nadszedł jeszcze szybciej niż czerwiec.
- Kolejny rok dobiegł końca - zagrzmiał głos McGonagall - dla ostatniego rocznika, tak licznego, są to ostatnie minuty w murach szkoły, do której uczęszczaliście siedem lat, niektórzy nawet i osiem. Mury tego zamku nauczyły was więcej niż książki i nauczyciele. Podejrzewam, że przeżyliście tutaj najlepsze lata swojego życia i zawsze będziecie tęsknić za tym drugim domem. Jest mi ogromnie przykro was żegnać, bez was Hogwart nie będzie taki sam - dało się słyszeć lekki żal w głosie dyrektorki. Hermiona słuchała jej mowy pożegnalnej ze łzami w oczach, podobnie jak wszystkie dziewczęta. Harry i Ron uśmiechali się szeroko, a Ginny opierała głowę o ramię przyjaciółki. - Przyjaźnie, które tutaj zawarliście pozostaną na całe lata, a miłości będą trwać wiecznie - zrobiła pauzę przejeżdżając wzrokiem po Sali - niektóre tak nietypowe, a tak piękne - posłała delikatny uśmiech. Granger odnalazła wzrokiem Dracona, który również spojrzał na nią w tym momencie. Ujrzała w jego oczach iskierki radości i to jej wystarczyło, dodało jej otuchy - mam nadzieję, że nie jest to ostatni raz, kiedy się widzimy i jeszcze w przyszłości się spotkamy! Dziękuję wam za wszystko, wy również wnieśliście w moje życie ogromną naukę - Kiwnęła głową do wszystkich i zeszła z mównicy stając ze wszystkimi nauczycielami w grupce. Skierowali różdżki do sufitu i po chwili wystrzeliły z nich wesołe iskry, które latały po całej Wielkiej Sali, ukazując piękne wspomnienia, które nauczyciele zapamiętali z uczniami. Uczniowie śmiali się i płakali wspominając stare dobre czasy, gdy oglądali wspomnienia.
- Nie wierzę, że to koniec - szepnęła Hermiona widząc siebie Harrego i Rona, gdy siedzieli w bibliotece podczas Turnieju Trójmagicznego, albo jak siedzieli na dziedzińcu i pojedynkowali się dla zabawy.
- Kiedyś musiało to nastąpić - westchnął Potter i w tym samym momencie pokaz się skończył, a wszyscy uczniowie zaczęli głośno klaskać i podrzucać tiary do góry. Po pożegnaniu się z nauczycielami i innymi uczniami z młodszych roczników, wszyscy rozeszli się do swoich Pokoi Wspólnych, aby przez ostatnią godzinę do odjazdu pociągu, pobyć ostatni raz w swoich domach.
- Gdzie Harry? - Zapytała Hermiona, gdy szła razem z Ronem i Ginny w kierunku wieży Gryffindoru.
- Poszedł się przejść - odparł Ron.
- Ale bez nas?
- Wiesz Hermiono, dla niego koniec szkoły oznacza pożegnanie się z jedynym domem, z takim prawdziwym, nie miał innego. Postaraj się go zrozumieć - wzruszył ramionami i wspięli się po schodach. Granger poczuła się głupio, gdyż Ron miał rację. Posiedziała przez chwilę w Pokoju Wspólnym żartując z Seamusem i Nevillem, gdy nagle wstała i bez żadnych wyjaśnień wyszła przez dziurę pod portretem. Ruszyła spokojnym krokiem na siódme piętro, gdzie nagle została zatrzymana przez wysokiego blondyna.
- A ty dokąd? - Zapytał przypierając ją do muru i uśmiechając się łobuzersko. Zaśmiała się pod nosem i złożyła na jego ustach krótki pocałunek.
- Zawsze tam gdzie ja - pokręciła głową - idę porozmawiać z Harrym - odparła. Spojrzał na nią badawczym wzrokiem, ale nie zatrzymywał jej. Kiwnął głową i odszedł do schodów. Hermiona ruszyła ponownie do wieży astronomicznej i wspięła się powoli po drewnianych schodach. Tak jak przypuszczała, Potter opierał się o barierkę i spoglądał na błonia. Podeszła do niego i położyła dłoń na ramieniu. Uśmiechnął się delikatnie.
- Dziękuję Hermiono.
- Za, co? - Zdziwiła się.
- Że przyszłaś, potrzebowałem cię teraz - zauważyła, że w jego oczach szklą się małe łezki. Szybko wtuliła się w niego, a on tak samo mocno odwzajemnił jej uścisk. Hermiona zdawała sobie sprawę, z tego, że dla Pottera jest to szczególnie trudne, gdyż Hogwart był to jego prawdziwy dom. Nie miał innego, w którym czułby się tak jak tutaj. Poznał tu nie tylko siebie, ale i przeszłość, odkrył tajemnice świata magii, które inni znali od małego. Gdy przekroczył pierwszy raz próg Hogwartu, był "tylko Harrym". Teraz jest Harrym Potterem, zbawcą świata, ale co najważniejsze, mężczyzną, który odkrył to, co dla niego najważniejsze, nauczył się kochać i miał przy sobie najwspanialszych przyjaciół.
- Wrócimy tu kiedyś - szepnęła mu na ucho, a on zaśmiał się przez łzy w jej ramię.
- Dziękuję Hermiono - otarł szybko policzki rękawem i ostatni raz rzucił spojrzenie na błonia. Dotknął poręczy i westchnął.
- On zawsze będzie o tobie pamiętał Harry - uśmiechnęła się, wspominając Dumbledora. Po tych słowach zeszli na dół i od razu skierowali się do Hogsmade. Przy wyjściu zostali złapali przez fotografa, który zrobił im zdjęcie na tle zmaku. Po chwili dołączył do nich Ron, później Ginny, a na samym końcu, ku zdziwieniu wszystkich, Joe, Draco, Zabini i wspólnie zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie, które od razu otrzymali do rąk. Całą grupką ruszyli do czarodziejskiej wioski, aby wejść w dorosłe życie.
            Gdy dotarli na dworzec King Cross, coś pękło. Hermiona płakała jak małe dziecko, żegnając się ze wszystkimi bez wyjątku. Jako ostatni rocznik stali na peronie tak długo, dopóki każdy z każdym się nie przytulił i nie życzył sobie szczęścia w życiu. Zamykali wspólnie pewny rozdział w ich życiu, aby zacząć pisać nowy. Taka kolej rzeczy. Gdy się rozeszli i Hermiona pożegnała się ze swoimi przyjaciółmi, obiecując sobie, że spotka się z nimi nie dłużej niż za tydzień, chwyciła Dracona za rękę i z walizkami przeszli przez przejście do świata mugoli. Blondyn przeniósł ich walizki do domu, a swoją dziewczynę pociągnął za dłoń w stronę centrum miasta. Nie miała pojęcia, co kombinuje, ale czuła, że wiąże się to z niespodzianką, którą jej obiecał kilka miesięcy temu. Znaleźli się w ładnej kawiarence, której taras wychodził zaraz nad rzeką Tamizą z widokiem na Tower Bridge i London Eye. Usiedli przy stoliku i złożyli zamówienie. Gdy tylko kelnerki odeszły, Draco przeczesał włosy palcami i spojrzał jej w oczy uśmiechając się łobuzersko.
- Co kombinujesz? - Zapytała podejrzliwie, a na odpowiedź nie musiała długo czekać. Malfoy wstał i posyłając zgromadzonym tam ludziom wesoły uśmiech przesunął krzesło z Hermioną tak, że jak klęknął pocałował ją w kolano. Dziewczyna spłonęła rumieńcem i przyłożyła ręce do ust wiedząc, co się święci.
- Kocham cię i chyba nie muszę się z tego tłumaczyć? - Pokiwała głową na boki, czując łzy pod powiekami - wyjdziesz za mnie? - Przez chwilę milczała, próbując opanować bicie serca i drżące dłonie, ale nie potrafiła. Rzuciła mu się na szyję i pocałowała namiętnie.
- Tak - szepnęła do ucha, gdy razem z nią wstał i włożył na jej palcem śliczny zgrabny złoty pierścionek z brylantem.
- To była ta niespodzianka? - Zapytała po zjedzonej kolacji. Uśmiechnął się i pokręcił głową.
- Jak to nie? - Zdziwiła się. Wyjął z marynarki kopertę ze zdjęciami i podał ją dziewczynie, przeczesując włosy. Rozerwała ją niepewnie i zerknęła na fotografie. Ukazywały śliczny nie mały i nie duży domek z ogromnym ogródkiem i tarasem. Hermiona czuła jak łzy po raz kolejny robią się mokre. Nie potrafiła spojrzeć w oczy jej... narzeczonemu. Zakryła usta dłonią i szybkim krokiem wyszła z restauracji. Nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania, zatrzymała się dopiero kilka przecznic dalej. Oddychała głęboko i pozwoliła łzom spływać po policzkach. Odwróciła się i zobaczyła zdziwionego i smutnego blondyna. Zaciskał mocno pięści i szedł w jej kierunku. Wzięła kilka głębokich wdechów.
- Herm, ja cię przepraszam, jeżeli zrobiłem coś nie tak - zaczął, a ona spojrzała na niego przez łzy. Rzuciła mu się na szyję mocno zaciskając dłonie na blond włosach. Zdziwiony i zdezorientowany objął ją w talii.
- Draco ja nie wiem - pociągnęła głośno nosem - nie wiem jak ci się za to wszystko odwdzięczyć, jesteś dla mnie taki...
- Po prostu bądź - szepnął na ucho i to wystarczyłoby się uspokoiła. Zrozumiała, o co mu chodziło. Delikatny pocałunek był finałem tego dnia.

            Tak, to jest moja historia. Nie koniecznie tak miała się skończyć, niekoniecznie miała omijać tyle ważnych momentów w moim życiu, ale przedstawiłam Wam to, co chciałam. Wiecie jednak, co jest najśmieszniejsze? Ironia losu, nieprawdaż? Dzisiaj, gdy to Wam opisuję, 20.06.2004 roku, nazywam się Hermiona Malfoy i mam trzyletnią córeczkę Amelkę. Czy ktoś z Was by w to uwierzył jeszcze kilka lat temu? Ja nigdy. Jestem najszczęśliwszą osobą na Ziemi. Moi przyjaciele, są blisko mnie, mój mąż jest najwspanialszym mężczyzną na świecie, z którym dzielę największy skarb i wiem, że nigdy nikt mi tego nie odbierze. Mój wspaniały brat spędza ze mną mnóstwo czasu i stara się wytłumaczyć wszystko po kolei. Moi rodzice po ciężkiej rozmowie, zrozumieli swój błąd, ale są ze mną i kochają Amelkę i swojego zięcia, tak mocno jak mnie. Mimo wszystkich przeciwności losu, które na nas czyhały, udało się. Do szczęścia nie potrzeba wiele i ja jestem do tego idealnym przykładem. Mam miłość i przyjaciół, to mi wystarcza.
To była moja historia, dziękuję.

Hermiona Malfoy. 

39 komentarzy:

  1. <3
    Nie mogę uwierzyć, że to jest już koniec.
    Ta historia jest świetna.
    Po prostu.
    Ściskam, em.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję kochana, za wszystko, że byłaś i zawsze dodawałaś komentarz <3

      Usuń
  2. Zou.
    Co ci mam napisać? Że płaczę, bo to koniec? Cholera, moje rozbicie emocjonalne sięga punktu kulminacyjnego.
    Kochana Zou. W tą historię przelałaś samą siebie. Z każdym rozdziałem pisałaś coraz lepiej, co raz bardziej intrygowałaś. To opowiadanie miało swoje momenty komiczne, tak jak miało te momenty tragiczne, gdzie nie raz, nie dwa łezka się w oczkach kręciła. Jednak jest to opowiadanie, które na zawsze pozostanie w moim sercu, ze względu na treść, ale również na autorkę, która jest wspaniałą osobą.:)
    Mam nadzieję, że kiedyś powrócisz z jakąś historią.
    Dziękuję. Dziękuję z całego serca za tą historię.
    Przepraszam za końcowy beznadziejny komentarz, ale piszę pod wpływem emocji.:D
    Dziękuję, za wymienienie mnie tam u góry.:) ( aż dwa razy, jako, że wcześniej inaczej się podpisywałam, ale miło, że zauważyłaś.:))
    DZIĘKUJE :***
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten komentarz dał mi o wiele więcej, niż jakiekolwiek metafory! Co do komentarza - szczerze mówiąc zastanawiałam się, czy tak aby nie było, ale nie byłam pewna a nie chciałam strzelić gafy, więc napisałam dwa razy, ale mam nadzieję, że nie jesteś w jakikolwiek sposób urażona! :*
      to ja dzięki Twojemu opowiadaniu i Twoim komentarzom doprowadziłam tego bloga do końca. Dziękuję, że byłaś <3.

      Usuń
    2. Coś Ty.:D Aż mi się miło zrobiło, że ktoś pamięta jeszcze o Karolinie.:P
      Nie masz za co dziękować.
      To my dziękujemy.:))

      Usuń
  3. Kocham Ciebie, to opowiadanie i każdą postać z osobna. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec i serca aż mi się sciska z żalu. Mam nadzieje, że wrócisz do blogosfery z nowym opowiadaniem, które będzie tak samo wspaniałe jak to.
    Dziękuje za wyróżnienie mnie w notce, to naprawdę wiele dla mnie znaczy. Jesteś jedną z pisarek, których opowiadania czytań z ogromną przyjemnością, tak więc bardzo ciężko mi rozstać się z Tobą na nieokreślony czas. Pewnie będę czytała to opowiadanie od początku, tak jak to mam w zwyczaju gdy coś mi sie bardzo podoba.
    Według mnie to opowiadanie wyszło Ci swietnie. Idealnie. I dziękuję Ci. Za wprowadzenie mnie w inny, cudowny świat magii i miłości, która aż wylewała się z treści tych 30 rozdziałów. Dziekuję Ci, że byłas, jesteś i mam nadzieję będziesz.
    Będe czekać, na kolejne opowiadanie i czekać z utęsknieniem za Twoja osobą. Cieszę się, że nadal są na tym świecie osoby, które biorą się za blogi, widząc jak się pisze! ♥

    Czekam i ściskam,
    Lacarnum Inflamare

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiedząc jak się pisze! *
      :)

      Usuń
    2. Kochana Lacarnum! Byłaś moją inspiracją przez cały czas, gdy pisałam! Na prawdę, gdy miałam chwilę załamania, wchodziłam na Twojego bloga i uświadamiałam sobie, że nie mogę się poddać, dla Was. :* Ty również byłaś ze mną od początku i dawałaś mi wiarę w siebie i w to opowiadanie. Dziękuję, że skomentowałaś to wiele dla mnie znaczy :* . Wrócę do blogosfery, ale jeszcze nie wiem do końca z czym i kiedy :* .

      dziękuję z całego serduszka <3.

      Usuń
  4. Wspaniały epilog :)
    Szkoda że to koniec tej historii... mam nadzieję, że napiszesz szybko nową!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana za wszystko, za to, że również byłaś od samego początku, miło mi się czytało Twoje anegdotki do moich wypocin! :*
      Wrócę, na razie jeszcze nie wiem z czym i kiedy, ale wrócę! :*
      dziękuję. <3

      Usuń
  5. Boże.
    Nie wierzę no.
    To naprawdę koniec...?
    Mam sentyment do tego opowiadania. Mam dla niego serce i zawsze z utęsknieniem czekałam na nowy rozdział. Widząc słowo "Epilog" nie wiem, jak to możliwe, jak to się stało, kiedy to minęło... Przecież dopiero co skomentowałaś jako jedna z pierwszych mój prolog, czy tam też któryś z początkowych rozdziałów, dzięki czemu trafiłam tutaj i z zaciekawieniem otworzyłam pierwszy rozdział na Twoim blogu... I nigdy się nie zawiodłam. Z każdym rozdziałem byłam coraz szczęśliwsza, że mogę uczestniczyć w tej historii, że tworzysz ją na moich oczach.
    Epilog? Mam mieszane uczucia. Z jednej strony... zakończyłaś opowiadania. W pięknym stylu, romantycznym, cudownym. Otwiera wyobraźnię i powoduje niekończące się historie w moim umyśle. O ich ślubie, o tym ile mieli dzieci, czy utrzymywali kontakt z dawnymi przyjaciółmi...
    A z drugiej strony to koniec. To naprawdę koniec. I smutno.
    Dziękuję Ci, że stworzyłaś tak wyjątkowe Dramione.

    Lumossy
    im-possible-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że nie tak wyobrażałam sobie ten epilog, miał on wyglądać zupełnie inaczej, ale byłam wręcz przyparta do muru w tej sytuacji.
      Dziękuję za szczerą opinię i za to, że przekonałaś się do mojego zwariowanego pomysłu! :* Jest mi niezmiernie miło, że wytrzymałaś do końca i mimo wszystko, komentowałaś rozdziały podnosząc mnie na duchu i dając wiarę, że ktoś to jednak czyta.
      To ja Tobie dziękuję, że stworzyłaś je razem ze mną <3.

      Usuń
  6. To koniec? Tak po prostu? Stworzyłaś coś cudownego!
    Amelia <3 mam w planach nazwać tak moją córkę:)

    ------
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, też mi się ciężko pisało tą ostatnią notkę :c.
      Dziękuję kochana Clover :* .
      o jejka, no widzisz :* . Z pewnością będzie urocza z takim umieniem :*

      Usuń
    2. Masz w planach nowe opowiadanie?:)

      Usuń
    3. Planuję, mam nawet kilka pomysłów, ale mam pewne obawy :) boję się, że jak powrócę z czymś, to może nie przypaść czytelnikom do gustu. Martwiłabym się też o to, że byłoby takie samo jak to opowiadanie. Mam po prostu dużo obaw, ale rozważam tę opcję :) tak jak mówiłam, mam już kilka pomysłów i nawet napisane parę stron, ale dalej myślę i się zastanawiam, co by było najbardziej odpowiednie :)) .

      Usuń
  7. Wspaniałe zakończenie...
    Cudowne opowiadanie...
    Nie mogę uwierzyć, że to już koniec.
    Mam nadzieję, że jeszcze coś napiszesz.
    Uwielbiam happy endy.
    Bardzo się cieszę, że Hermiona i Draco są szczęśliwi, no i mają córeczkę.
    To było tak cudowne, że brak mi słów.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, za to, że byłaś i za to, że skomentowałaś ostatni post :* .
      mam w planach jeszcze jedno opowiadanie, zobaczymy co z tego wyjdzie :*

      Usuń
  8. normalnie aż mam łzy w oczach...
    To na prawdę koniec?
    taka końcówka.. happy end po prostu cudownie
    bedę wiernie czekać na twój kolejny blog
    bo ty kobieto umiesz zajebiście pisać! ;)
    Ale... no po prostu brak słów.
    Cieszę się że są razem i mają córkę *.*
    To jest cudowne opowidanie i blog i wszystkie rozdziały. Cuuudeńko
    *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, na prawdę mi miło! :*
      Dziękuję za każdy komentarz i za każde szczere słowa opinii :* .
      mam nadzieję, że kolejny blog ruszy, wszystko zmierza w dobrym kierunku :*

      Usuń
  9. poświęciłam bardzo dużo czasu, żeby przeczytać to całe powiadanie, ale nie żałuję ani minuty! genialne! tak bardzo żałuję, że już koniec... cieszę się, że nie była to typowa miłosna historia, ale dobrze przemyślana fabuła z kilkoma mrocznymi elementami jak przystało na magiczny świat :) jestem pod wrażeniem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo :*
      jest mi niezmiernie miło, że chciało Ci się to wszystko czytać! :*

      Usuń
  10. Jakie wspaniałe <3 naprawdę świetna historia :)
    Gratuluję dotarcia do końca :)
    Do napisania!
    I.
    hermiona-hogwart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że byłaś i za każdy komentarz :*

      Usuń
  11. Wspaniałe. Rewelacyjne. Nie mogę wyjść z zachwytu i podziwu. Gratuluję c:

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie byłam z Tobą od początku :) Dopiero niedawno zaczęłam czytać tego bloga.
    I co mam powiedzieć?
    Dziękuję :D Dziękuję za to, że mogłam przeczytać tak świetne opowiadanie :)
    Trudno będzie mi opisać wszystkie emocje w jednym komentarzu :D
    Wspaniałe opowiadanie. Momentami wesołe i bestroskie, a momentami wzruszające. Oryginalne. Po prostu świetne :)
    Happy End :3 Na szczęście :D
    Na pewno będę czytać Twoje kolejne dzieła (jeżeli będą :p, mam nadzieję, że tak :D )
    Pozdrawiam :*
    ~Lumos Maxima

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej :* Dopiero dziś zauważyłam Twojego bloga. Długo szukałam dobrej opowieści o Dramione (które kocham) Przeczytałam cały blog w zaledwie kilka godzin. Płakałam i śmiałam się naprzemian. Jeju jesteś najlepsza. Pisz dalej nowe opowiadania bo naprawdę masz niesamowity talent o którym niektórzy mogą marzyć. Jesteś niesamowita. Kocham Cie normalnie. Twój blog jest jednym z najlepszych jakie czytałam a czytałam chyba wszystkie zakończone Dramione. Piszesz z wielkim zaangażowaniem bo to widać. Wielkie Calusy
    Ask.fm/kolorowyswiat1
    PS. Aż się popłakałam.. <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem co napisać, brak mi słów!
    Epilog piękny. Wyciskacz łez. :'''') Cale twoje opowiadanie jest piękne!!! Jznakznaozna <3

    Pozdrawiam całuje i ściskam, Nadia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejuu to już koniec :( Naprwde czytałam wiele Dramione i to jest zdecydowanie ponad wszystkie <33 Szczerze nie wiem co ja mam teraz zrobic ze swoim życie jak skończyłam to czytać :( Normalnie nie wiem co ci tu jeszcze napicać :*** Jestes niesamowita naprawdę i jeszczę z tą klątwą jak to wymyśliłaś GENIALNIE

    OdpowiedzUsuń
  16. Naprawdę cudowna opowieść :) Również czytałam wiele Dramione, ale to długo zagości w mojej głowie. Byłam przerażona czytając rozdział, w którym toczyła się bitwa i myślałam, że Draco umarł. Ale jest ten niezwykły happy end ♥ Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że nie skończysz tworzyć nowych opowiadań. Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach co tam , że matura za parę miesięcy , co tam .. Po prostu musiałam przeczytać do końca , tak to mnie wciągnęło. Ten niepokój o ich przyszłość , był nie do zniesienia. Bardzo wciągające opowiadanie i jedno z lepszych :) Cieszę się, że trafiłam na tego bloga :) Jestem zadowolona z zakończenia . Dracon to dobry facet :) Fenomenalnie ! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Napisałam komentarz i się nie dodał. No cóż napiszę jeszcze raz.
    Cześć! :)
    Dopiero teraz natrafiłam na Twojego bloga i pochłonęłam go w 2 dni. Na zmianę śmiałam się i płakałam. Widać, jak zmieniłaś się podczas pisania, jak rozwijałaś się wraz z bohaterami. Cudownie oddałaś ich uczucia za co Ci dziękuję. Wątki Dramione są już tak popularne i oklepane jednak Twoja historia jest oryginalna, wyjątkowa. Cieszę się, że tu trafiłam. Nurtuje mnie tylko jedna kwestia, którą możliwe, że pominęłam bo ostatnie rozdziały czytałam przez łzy. Mianowicie co się stało z Joe? Wspominałaś, że ktoś pomoże mu się podnieść ale nic nie zauważyłam. Jeszcze raz gratuluję Ci wspaniałej historii. Życzę mnóstwa weny, z chęcią przeczytam coś jeszcze Twojego autorstwa. Mam nadzieję, że jeszcze spotkamy się w blogosferze i odpowiesz na mój komentarz. Do zobaczenia Zou :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak ciepłe słowa :)
      Joe po śmierci swojej ukochanej i powrotu Hermiony miał się pozbierać, ale ogólnie rzecz biorąc wszystko z nim jest w porządku, w "przyszłości" zawsze był niedaleko Hermiony i cieszył się jej szczęściem :)

      Usuń
  19. Na bloga trafiłam 2 dniu temu no i cóż... nie spałam w nocy tylko czytałam!
    Opowiadanie jest naprawdę bardzo bardzo bardzo dobre! Co ja gadam?!
    Jest świetne!
    Przemyślana fabuła, nieszablonowe postacie, niesamowita akcja. Po prosru cud miód!
    Jeszcze raz: świetne!
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten blog jest wspanialy. Trafiłam tu 2 dni temu i jako że czytam na telefonie z żalem odłożyłam go o 3 w nocy bo padła bateria. Lece czytać następny blog .

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak, jak chciałaś-zostawiam po sobie ślad. Piękna historia, cudowny blogi i wspaniała pisarka. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękna historia, genialnie wymyślone wątki i wykreowane postacie.
    Dziękuję za tę historię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przeczytałam Twojego bloga i się popłakałam. Pierwszy raz, z blogów czytałam już sporo. Niesamowita historia,pięknie opisana! JEJU <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Na twojego bloga natknęłam się dopiero teraz i stwierdzam, że jest przepiękne 😍😍 Good job !😍😍

    OdpowiedzUsuń