poniedziałek, 23 grudnia 2013

Patronus II

Moje kochane Śnieżynki! :)
Zamiast Patronusa, powinien się tutaj już wczoraj pojawić kolejny rozdział - tak wiem. Ale jak Was pewnie nie zdziwi, to mam wytłumaczenie, nie banalne. Ostatnie wydarzenia, które mnie spotkały, zatrzymały pisanie kolejnego rozdziału w połowie. Jak wiecie przed świąteczna gorączka dopada wszystkich - mnie również. Przez cały ostatni tydzień razem z moją mamą robiłyśmy porządki, zakupy, pakowałyśmy prezenty, robiłyśmy listy potraw itp. W czwartek zabrałam się do pisania kolejnego rozdziału i jak już mówiłam - powstała połowa. Piątek miał być zwieńczeniem i oddaniem go w Wasze rączki - niestety mój stan na to nie pozwolił. Zapalenie wyrostka robaczkowego . 
Może niektórzy doświadczyli tego okropnego bólu, może inni nie, z pewnością nikomu tego nie życzę, uwierzcie, to że najgorsze, co mnie kiedykolwiek spotkało. W szpitalu leżałam do niedzieli - powikłania pooperacyjne. Dzisiejszy dzień cały przeleżałam z termoforem na brzuchu, a wściekłość ogarnia mnie od wczoraj. 
Chyba byłam niegrzeczna w tym roku, że dostałam taki prezent.
Dopiero dzisiaj poczułam się na tyle dobrze, że się poruszam, chociaż szwy ciągną okropnie, oraz postanowiłam do Was napisać. Wybaczcie mi ten incydent - więcej się z pewnością nie powtórzy!
Rozdział dodam po świętach jak nabiorę siły i uspokoi się ten 'szał' .
Jeszcze raz przepraszam - a życzenia jutro!

pozdrawiam, Zou.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz